|
|
Autor |
Wiadomość |
SlayerLP
Kałochlap - Mod
Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Vault 69
|
Wysłany:
Sob 10:15, 15 Paź 2005 |
|
No więc to jest tamt na historie naszych postaci:
Meother Veldruk pochodzi z klanu Panów Śmierci. Wszyscy członkowie jego klanu byli nekromantami. Urodził się w małej wiosce Sat'herr'an w Podmroku. Jak każdy drow nie miał łatwego dzieciństwa... całe dnie przebywał z umarlakami, słuchał nauk swego mistrza, a jednocześnie ojca Akk'ranta. Jak w każdej drowiej rodzinie więzi rodzic-dziecko praktycznie nie istniały. Rodzice wychowywali swoje dzieci tylko po to, żeby gdy dorosną pełnili rolę jaka została im przeznaczona w czasie narodzin. Gdy Meother kończył swoje szkolenie jego wioskę zaatakowały elfy, nie był on gotowy do walki. Jego wioska została zrównana ziemią, a sam Meother okrył się hańbą. Został schwytany... a dla drowa nie ma większej hańby niż być jeńcem elfa. Po 2 latach niewolniczej i hańbioncej pracy dla swych wrogów w końcu został "uwolniony". Wioskę elfów najechali bandyci. Korzystając z okazji uciekł. Błąkając się przez 3 dni po leśnych ostępach w końcu opuściły go siły i zemdał . Gdy się obudził ujrzał czaszkę, lecz nie przestraszył się, był przyzwyczajony do tego widoku. W głębi serca nawet się ucieszył. Okazało się że trafił do Necronis. Lecz nie zawitał tam długo, gdy tylko doszedł do siebie wyruszył w podróż w nieznane... wyruszł by siać śmierci i zniszczenie wśród istot żywych... by stać się najpotęzniejszym nekromantą w dziejach!!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Falstad
Prostatolog - Admin
Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdition City
|
Wysłany:
Sob 16:34, 15 Paź 2005 |
|
Slayer... moglbys jeszcze jakos dopisac jak trafiles do druzyny... np:
Poznales Dragon Scream'a. Rowniez Drowa, ale wojownika. Razem...
Aż dojdzie do tego, jak trafiłes do drużyny
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
JASIOR
Gość
|
Wysłany:
Nie 14:43, 16 Paź 2005 |
|
Powoli słońce zaczęlo sie wychylać znad nocnych oparów łąk Dagor , ptaki i wiele innych zwięrząt wyszło by oglądać poranek . Jednak coś niepokojiło wilki które przez noc wyły jak opętane .Coś niedługo miało się wydażyć . W wioskach ludzi szezyły sie opowieści i plotki o wielkiej bitwie Magów na północy . Czy to prawda? pytali Czy to prawda ze potęzny mag Doorlor został zgładzony?. Na wszystkie te pytanie kłębiące sie w głowach ludzi znał odpowiedź Dragon Scream uczeń i wierny sługa maga . Krązyły plotki ze ów Drow knuł przeciwnko Doorlorowi by przejąc władze. Więc ruszyli, Setki ludzi wyszło z miast w kierunku gór mglistych gdzie stała świątynia Doorlora . Gdy po wielogodzinnej podrózy stanęli u bram Światyni zdziwili sie ze nikt nie wyszedł im na spotkanie. Strzeliste wierze stały ciche wokoło nie było nikogo. Wnet otworzyły sie bramy i wyszła zgarbiona postać , w ręce trzymała laskę a za pasem lśnił miecz . Ci którzy widzieli Doorlora gdy chodził po mieście poznali ten miecz . Więc to prawda!! Krzyczeli Prawda ze Doorlor został zniszczony! Wybuchły zamieszki jednak człowiek stojący podniósł ręke jakby chciał uciszyć tłum . Jednak to nie przyniosło efekty wręcz odwrotnie Tłum jeszcze bardziej sie rozłościł. Kilku męzczyzn skoczyło na podest i pochwyciło stojącą postać . Zzucili kaptur i az krzyknęli ze zdziwnienia , był to Dragon Scream. Nie zastanawiając sie dluzej zakuli go w kajdany i postanowili wywieść poza granice kraju . NIe słuchali jego tłumaczeń ze to nie on zabił. Tłum ogarneła Dzicz chciali za wszelką cenę zabić. Szli i szli Dragon był kpany i przewracany . Miecz odebrany mu przed bramą Świątyni zaniesiono do miasta gdzie później wydano go w ręce Władcy Krasnoludów . Gdy Orszak doszedł do Lasu upirów w którym mieli zamiar utopc Dragona w Wielkiej Rzece coś sie wydazyło . Ze wsząd sypnely sie strzały i włucznie które przebijały ciała wiesniaków . Z Kazdej strony wybiegali wojownicy elfów z potęznymi mieczmi tnąć i kłując . Widać elfowie wyczuli ze coś sie dzieje . Elfowie byli związani przysięgą ze sługami i władcami Swiątyni Doorlora więc zaraz wyruszyli na pomoc Dragonowi gdy ten wpadł w ręce wieśniaków. Gdy przegoniono ostanich ludzi uwolniono Dragona. Przez następne 10 Lat odrazał swoje siły w lasach Upirów i gdy był dostatecznie silny by wyruszyć pozegnał pałace . Jednak w Miastach ludzi i wielu innych Krajach nie wierzono mu ze jest niewinny . Musiał sie ukrywać . Ale Tyrael przed śmiercią oddał miecz w jego ręce , lecz zteraz miecz lezał gdieś w głębokich tunelach Pałaców Krasnoludów. Poprzysiągł Odaleść miecz i udowodnić ze to nie on zabił Doorlora. Wszędzie miał wrogów jego rodzina sie zbuntowała przciw niemu . Od teraz Musi sie ukrywać.
Czyli po prostu MNoja postać w skrócie : Główny Mój Quest Znaleśc Miecz Doorlora , Udowodnic ze to nie ja zabiłem , Kurde sie musze ukruwać ale moge mieć specjalność przebieranie sie albo coś takiego , Nie Lubia mnie: Ludzie , Krasoludy i Reszta Frajerów : Lubią mnie Elfy Lesne i Magowie ze Świątyni Doorlora
|
|
|
|
|
Blizzzard
Inny lol
Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: O T W O C K
|
Wysłany:
Pon 22:20, 07 Lis 2005 |
|
Historia krasnoluda Kordiego(bo tak go nazwalem) rozpoczyna sie w olbzymiej krasnoludzkiej fortecy, ktorej nazwy on nie znal nigdy. Bylo to gdzies w gorach kiedy wyszedl w wieku 13 lat na polowanie razem z kolegami, szli, szli i natkneli sie na olbrzymie jaszczury, kore przewyzszaly je liczba i wzrostem. Uciekali, lecz mieli ktrotki nogi i jaszczury dogonily Kordiego i jego team. Nagle 5 z osmiu jaszczurow zostalo porwane, nikt nie wiedzial przez co lecz gdy reszta stworzen uciekla okazalo sie ze to gryfy polowaly i niechcacy ocalily im zycia. Gryfy te jednak nie byly oswojone i krasnoludy znalazly sie w nowych tarapatach. Gdy jakims cudem udalo im sie uciec 1 gryf zaatakowal krodiego i walnal go tak mocno w glowe ze ten zemdlal. Obudzil sie w koncu i przekonal sie po pewnym czasie ze byl w spiaczce przez 4 lata. Innym jego kolegom udalo sie uciec i na szczescie wzieli go ze soba. Lecz oprocz czterech lat stracil niemal swoj dobry wzrok i nie rozroznial wiekszosci ksztaltow. Po pewnym czasie jak wrocil do zdrowia(oczy nie dalo sie wyleczyc do konca)udal sie do ludzkich siedzib i uczyl sie o Bogu, po pewnym czasie stal sie pelnoprawnym paladynem. Uczyl sie sztuk walki mieczem i dostal bron stworzona przez boga zwana Bozym paznokciem oraz czarow dawanych paladynom przez Boga. 3 lata pozniej wielka wojna powstala pomiedzy ludzmi i orkami. Kordi jako mieszkaniec mista ludzi zostal i bronil go do czasu gdy wygrali. Jednak wojna miala tez inne czarne owoce i Kordi dowiedzial sie ze jego miasto w ktorym mieszkal przez 17 lat zostalo zburzone przez niesamowicie wielka armir orkow, ogarnela go wsciaklosc i razem z ekspedycja wojenna wyszedl orka na przeciw. Walka byla zazarta i w koncu armia wszystkich ludzi zwyciezyla, ale Kordi oberwal czarem zapomnienia od jakiegos orkowego szamana i stracil pamiec. odzyskal czesc wspomnien dopiero gdy pewnego ranka obudzil sie w tawernie. Zapoznal sie tam z nowymi przyjaciolmi i zaczal niemal cale szkolenie( bez grosza, bez jego miecza, ktory naywany byl paznkciem bozym-zamieza go odzyskac za wszelka cene- i bez zbroi)od podstaw i powoli zaczal sobie wszystko przypominac.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blizzzard dnia Czw 19:51, 19 Sty 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Lord_S.K.
Kanibal - Mod
Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Green Mountain
|
Wysłany:
Pią 19:44, 11 Lis 2005 |
|
Miasto Balmora , Vvardenfell. Dom Tyraela. Północ. Tyrael nagle zrywa się ze snu i instynktownie wyciąga swój miecz. Po chwili, zastanawiając się, co mogło go obudzic, chowa miecz do pochwy ( bez skojarzeń proszę ) . Otwiera okno i wygląda na zewnątrz. Tradycyjny nocny widok : pustki na ulicach, paru strażników z pochodniami. Nagle na szczycie wysokiego wzgórza niedaleko Balmory zauważa jakiś ruch. Wytęża wzrok : to co zobaczył, spowodowało, że z hukiem wypadł przez okno ze swojego 2-piętrowego domu. Oszołomiony i obtłuczony wstaje, widząc obok siebie dwóch strażników. "Co ty wyprawiasz !? Jest środek nocy !" - gniewnie szepcze strażnik. Jednak Tyrael go nie słucha. To co przed chwilą zobaczył z okna, kompletnie go zszokowało. "Nie...Błagam, tylko nie tutaj..." - myśli Tyrael. Rozpoznał ten kształt na wzgórzu. Wysoka, opancerzona postac w hełmie z rogami. Słyszał o nich w legendach, jednak nigdy w to nie wierzył. Legendy te opowiadały o deadrycznych zjawach przodków, które zawsze zwiastowały pewną śmierc. Podobno taka zjawa ukazała się przed cesarzem Septimem I , 10 minut przed przegraną bitwą, w której zginął. Tyrael czuł, że musi uciekac. Wiedział, że i tak nic mu to nie da, ale nie mół bezczynnie tutaj siedziec. Pobiegł na górę do domu, wziął cały ekwipunek i popędził w kierunku przystanku dla Łazika, wielkiego owada transportującego mieszkańców Vvardenfell. "Dobry wieczór" - powiedział lekko zdziwiony Mroczny elf, przewoźnik. "Dokąd pan chce jechac ? " - zapytał. Tyrael wiedział już, jaki ma cel. Na wyspie Khorinis, leżącej daleko od Vvardenfell, jest klasztor magów ognia, którzy podobno posiadają starożytny artefakt- Oko Innosa. Pozwala on rozmawiac ze smokami i z... duchami. Tyrael chciał porozmawiac z tą zjawą... wiedział, że to szaleństwo. Mimo to odpowiedział... "Do Khorinis, panie."
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ghost-man
Samotny - Mod
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocek... a dokładniej cmentarz
|
Wysłany:
Nie 21:53, 15 Sty 2006 |
|
Ja wam powiem tylko, że zrobiłem postać z bardzo mroczną przeszłością . Na wasze nieszczęście (a może szczęście) postanowiłem, że jego przeszłość będziecie stopniowo (to zależy od Fala) poznawać. A więc narazie nic nie wiecie o niej i nie wypytywać się mnie, bo się nie dowiecie Mam zamiar powiedzieć do końca jego historię w ciągu... może z 6 sesji Ale oczywiście wszystko zależy od tego, jak Fal ma zamiar poprowadzić drużynę. No... powiem wam jedynie, że moja postać nienawidzi nekromantów Ale coś się wymyśli, by Slayer za szybko nie opuścił gry
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Blizzzard
Inny lol
Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: O T W O C K
|
Wysłany:
Pon 8:23, 16 Sty 2006 |
|
Ghost, czyli tak jakby twoja postac dostala amnezji??
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ghost-man
Samotny - Mod
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocek... a dokładniej cmentarz
|
Wysłany:
Pon 10:16, 16 Sty 2006 |
|
nie, ta postać jest tak mroczna, że nie chce wam nic powiedzieć zresztą dowiecie się wszystkiego podczas gry. Ta postać jest moim zdaniem troszkę... nawet i oryginalna, bo w wielu sprawach miała jakieś tam doświadczenie itp. Ale nie powiem na jej temat narazie nic zapamiętajcie jedynie, że jest bardzo mroczna i.... nienawidzi Nekromantów, co się zresztą dowiecie podczas gry
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
SlayerLP
Kałochlap - Mod
Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Vault 69
|
Wysłany:
Pon 21:43, 16 Sty 2006 |
|
Jest taka mroczna tylko zewnętrznie, wewnątrz napewno kryje się mała dziewczyna pragnąca rushu*
*rush - róż :]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lord_S.K.
Kanibal - Mod
Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Green Mountain
|
Wysłany:
Pon 21:46, 16 Sty 2006 |
|
No tak... Można to było przewidziec... Ghost jest SAMOTNY , więc zawsze marzył o niewinnej dziewicy... pewnie taka też kryje się pod tą mroczną postacią
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ghost-man
Samotny - Mod
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 861
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocek... a dokładniej cmentarz
|
Wysłany:
Pon 21:50, 16 Sty 2006 |
|
no niestety muszę cię zmartwić moja postać, jak zauważycie podczas gry nie posiada szczęścia ale więcej nie powiem (chyba)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
SlayerLP
Kałochlap - Mod
Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Vault 69
|
Wysłany:
Wto 1:31, 17 Sty 2006 |
|
No to może ja napiszę jak mistrzu poznał resztę bandy :] Narazie to 1 część.
A więc chcecie dowiedzieć się jak poznałem bandę tych zwyrodnialców, zboczeńców i psychopatów? No dobrze, wasza wola. Tylko potem mi się nie skarżyć.
Wracałem akurat z grobowca Aht'thy. Jak zwykle nocą i jak zwykle jakimś pobocznym, nie pilowanym traktem. Bandytów bać się nie muszę. Wszyscy na widok moje twarzy srają ze strachu, zwłaszcza jeśli oświetlana jest magiczną kulą. Zapewniam was że tego widoku się nie zapomina. No więc wracają do tego co mówiłem. Przechodziłem koło tawerny "Pod Grubą Dupą". Muszę przyznać że nazwa bardzo trafna, gdyż śmierdziało tam bardzo. nawet rozkładające się ciała pachną lepiej. No i znowu zbaczam z tematu. Przechodziłem obok tawerny, gdy nagle potknąłem się o coś, gdyż zapatrzyłem się w okna.
- Vith! - zaklnąłem w starożytny języku drowów.
Podniosłem się i ujrzałem że wpadłem krasnoluda, który leżał na swoim toporze. Gdy chciałem odejść poczułem że złapał mnie za nogawkę.
- Daj kilka miedziaków na winko, dobry człowieku - wysapał.
Nie lubię jak dotykają mnie obcy, szczególnie krasnale, więc stworzyłem małą kulę energi by oświetliła moją twarz. Ściągnąlem kaptur i sprawdziłem jego aurę żeby zobaczył moje demoniczne oko. To co się wydarzyło wprawiło mnie w osłupienie. Nie tylko krasnal nie przestraszył się mojego oblicza, ale jeszcze beszczelnie spojarz mi w oczy i uśmiechnął się.
- No to jak będzie z tą kaską? - zapytał się.
- No dobra, wchodzimy - odparłem, nadal bardzo zdziwiony.
Kula wyparowała a ja założyłem kaptur. Krasnolud podniósł się z ziemii jakby nigdy nic i podreptał w kierunku tawerny. Mimo że jestem nekromantą, to jednak śmieszy mnie wiele rzeczy. W tym krok krasnali.
Gdy weszliśmy do tawerny od progu usłyszałem glos szynkarza:
- Na bogów! Azmael! Przyprowadziłeś następnego sponsora?! Ale jedno muszę przyznać. Przy tobie napewno nie zbankrutuję. - powiedział radośnie szynkarz.
Usiedliśmy i zaczeliśmy pić piwo (niesamowite szczyny, więcej w nim wody niż piwa) i dyskutować na różne tematy. Gdy tak rozmawialiśmy o przygodach, wielkich wyprawach i epickich bohaterach, krasnal nagle wypalił:
- Wiesz co? Dobrze patrzy ci z oczu. I przypominasz mi coś związanego z moją przeszłością, której za cholerę nie mogę sobie przypomnieć. Gdzie idziesz? Bo wiesz, znudziło mi się już picie i leżenie przed karczmą w oczekiwaniu na jakiegoś idiotę, oczywiście bez obrazy. Mogę iść z tobą?
- Hmm... czy ja wiem. Właściwie to zawsze przyda się ktoś na ofiarę gdyby przyzwany Demon chciał się targować... hehehe...
- Hehehe... demon... targować... dobre... hehehe... - śmiał się krasnolud. nagle spoważniał - No to co? Idziemy?
- Niech ci będzie krasnalu, witam w drużynie...
I tak poznałem Azmaela, krasnoludzkiego wojownika, cierpiącego na zanik pamięci... to był pierwszy z moich Nieumarłych Najemników.
Dalszą cześć opowiem wam jutro, kochane dzieci. Teraz idzie do niższej sfery, do matki. Niech was trochę poduczy, bo nie znam poteżniejszego Sukkuba.
CDN...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Blizzzard
Inny lol
Dołączył: 15 Lip 2005
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: O T W O C K
|
Wysłany:
Wto 8:41, 17 Sty 2006 |
|
Hmm to Faust w koncu uczesticzy w naszym lolhammerze?
P.S.
Fal zmien mja postac w kartach osaci .
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Falstad
Prostatolog - Admin
Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdition City
|
Wysłany:
Wto 10:48, 17 Sty 2006 |
|
Chyba moze uczestniczyc Wniesie on sporo radosci w nasza gre
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Valkiria
"Sam jesteś lol"
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: niepamiętam
|
Wysłany:
Wto 17:04, 17 Sty 2006 |
|
Ooo... widze że nie tylko ja gram (gram?!) w Morrowinda... ja kiedyś grałam Khajitem... taka marna rasa że szok!!! więc grałam daedrą czy kimś tam
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |